(perspektywa Liam’a)
28
luty 2013
Szykowałem kąpiel dla Primrose, podczas gdy moja
żona ją karmiła. Spojrzałem na nie z uczuciem. Prim przyssała się do butelki,
otwierając szeroko swoje ciemne oczka i wtulając się w swoją mamę. Valerie
natomiast miała łzy i podenerwowanie w oczach, była blada i zmęczona. Gdy
skończyła karmić, wziąłem od niej małą, wykąpałem i położyłem spać. Tymczasem
ona poszła w milczeniu na strych. To był kolejny raz, kiedy jakby miała dosyć
naszej córki. Miałem nadzieję, że to tylko ta słynna depresja poporodowa, a nie
nic poważniejszego. Usiadłem więc sam przed telewizorem i zacząłem oglądać po
raz setny „Facetów w czerni”.
(perspektywa
Valerie)
Była północ. Siedziałam na podłodze na strychu,
zbierając myśli. Myśli o tym, co przeszłam przez ostatni rok. Moje 20 urodziny.
20 marnych lat, spędzonych nad cierpieniem, z nielicznymi chwilami szczęścia.
Popijając zdecydowanie przesłodzoną herbatę, wpatrywałam się w granatowe niebo
za otwartym oknem. Do pokoju wiało chłodne, lutowe powietrze, ale byłam okryta
kocem, więc mało mi to przeszkadzało.
Dwumiesięczna Primrose spała smacznie piętro niżej w
swoim łóżeczku z pluszakami z Toy Story dookoła siebie, nieświadoma
postanowienia swojej matki, która zaczęła ronić łzy na świeże, zakrwawione rany.
Usłyszałam dobrze znane mi kroki. Schowałam dłonie w
fałdy koca i wtuliłam się w ciepłe ciało Liam’a, który usiadł obok mnie i objął
mnie ramieniem.
- Widzę, że się pocięłaś. Krew spływa na podłogę –
odparł z lekko łamiącym się głosem. – Nie bierzesz leków, prawda?
- Nie – pokręciłam głową. – To moje największe
marzenie, Liam – spojrzałam mu w oczy.
- Dlaczego chcesz się zabić? – spytał, nie kryjąc
płaczu i załamania.
- A dlaczego ty nie chcesz się zabić? – odparłam po
dłuższej chwili wahania, a łzy spływały mi po policzkach.
- Żeby żyć.
- A ja chcę się zabić po to… żeby umrzeć –
pociągnęłam nosem. - To ten moment… mam odwagę. Zobaczysz, zrobię to –
pokiwałam głową.
- Naprawdę aż tak nas nienawidzisz? Mnie, Prim? –
spytał.
- Nie, ja… ale ja muszę. MUSZĘ – prawie syknęłam, a
on wyszedł z pokoju, zostawiając mnie z moimi żyletkami.
(perspektywa
Liam’a)
Czy chciałem umrzeć? Nie.
Czy mógłbym żyć bez niej? Również nie.
To była najtrudniejsza decyzja w moim prawie
20-letnim życiu. Decyzja o samobójstwie. Nie widziałem innego wyjścia. Za
Valerie poszedłbym i w ogień, a to, że jest chora… Ale jej się nie dało
wyleczyć. To było jej przeznaczenie. I od teraz również moje.
Miałem ostatnią godzinę życia. Wykorzystałem ją na
spisanie krótkiego listu dla naszych rodzin i przyjaciół. Ostatni raz pocałowałem
Prim w policzek, delikatnie, żeby jej nie obudzić. Obejrzałem nasze wspólne
zdjęcia – pierwsze, zeszłoroczne, w Milkshake City, później kilka z Conlig,
ślubne, kilka z naszą córeczką… Nie mogłem sobie przypomnieć, jaki byłem, zanim
ją poznałem. Była sensem mojego życia. A jeśli umiera sens życia, umiera i
dusza. Nie mogłem żyć bez duszy. Więc wolałem w ogóle nie żyć…
(perspektywa
Valerie)
Po godzinie wrócił, trzymając coś za plecami. Gdy
usiadł obok mnie, najpierw pocałował mnie w głowę, a potem pokazał 2 buteleczki
z tabletkami. Tymi samymi, które zabrał mi w dniu, w którym pierwszy raz wyznał
mi miłość.
- Nie wyrzuciłeś ich? – wyszeptałam.
- Nie – pokręcił głową i wyjął jakąś kartkę z
kieszeni. – Chcesz dodać coś od siebie? – pokazał mi, a ja podyktowałam mu, co
ma napisać.
- Naprawdę zrobisz to ze mną? Dla mnie? –
wychrypiałam ledwo słyszalnie, a on pokiwał głową. – Kocham cię - chwyciłam zakrwawionymi i trzęsącymi się dłońmi
jego twarz i pocałowałam jego ciepłe, znajome wargi, które zawsze dawały mi tyle
przyjemności.
Każde z nas chwyciło pudełko tabletek. W kącikach
jego oczu widziałam łzy. Ale nie umiałam inaczej. Musiałam odejść. Wysypaliśmy
zawartość każdego pudełka na dłoń, a potem zjedliśmy je, popijając na zmianę
moją przesłodzoną herbatą.
Położyliśmy się na zakrwawionym od mojej krwi kocu i
przytuleni zasnęliśmy na wieczność.
___________________________________________________________
To już ostatni rozdział. Widzimy się za 30 komentarzy w Epilogu. Dodawajcie je, ale powoli. Lubię czekać z dodaniem rozdziału, to buduje napięcie, mimo iż... tu już nie ma czego budować, prawda?
Rozdział z dedykacją dla mojej stałej czytelniczki, Susanne(@lonelycarrotx), której dedykację "wiszę" od kilku rozdziałów. Dziękuję Ci za wszystkie komentarze i miłe słowa na Twitterze ♥
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
@MargaaStyles x
___________________________________________________________
To już ostatni rozdział. Widzimy się za 30 komentarzy w Epilogu. Dodawajcie je, ale powoli. Lubię czekać z dodaniem rozdziału, to buduje napięcie, mimo iż... tu już nie ma czego budować, prawda?
Rozdział z dedykacją dla mojej stałej czytelniczki, Susanne(@lonelycarrotx), której dedykację "wiszę" od kilku rozdziałów. Dziękuję Ci za wszystkie komentarze i miłe słowa na Twitterze ♥
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
@MargaaStyles x
Głuptasiee.! bardzo trudno jest mnie zruszyć na opowiadaniach ,a ty to zrobiłaś bez skrupułów.!
OdpowiedzUsuńŻal mi tylko małej Prim.. Ale to takie pięknee.!
CHCESZ MNIE ZABIĆ ?! JA TU KURWA RYCZE *___________* PRZE.. PRZEE BOSKI ROZDZIAŁ XD SZKODA ŻE JUŻ OSTATNI .... ; C
OdpowiedzUsuńbrak mi słów ... jak ty to cholera zakończyłaś ;O No po prostu takiego zakończenia jeszcze nigdy nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńomg... :,< no kurde nie dość że dzisiaj mam taki zjebany nastrój to jeszcze to... przepiękne, fantastyczne, niewiarygodne! naprawdę... ahh szkoda że to już prawie konie :,( czekam, na ten ostatni xx
OdpowiedzUsuńP.S. :,,,,,,,,,,(
trochę bezsens, ale to twoje opowiadanie...
OdpowiedzUsuńniby dlaczego? często autorki 'zabijają' głównych bohaterów, a po za tym Valerie jest/była nieuleczalnie chora psychicznie i nie chciała już z tym żyć.
Usuń@MargaaStyles x
O________________________________O - TAKĄ MAM TERAZ MINĘ. Normalnie przeżywałabym to jeszcze bardziej, ale ty wiesz czemu jestem happy :D Jezu jak mi szkoda Liama :c Bieda Prim :c Valerie po prostu nie dało sie wyleczyć ;c Cudowny rozdział. Jeden z najlepszych ♥ Strasznie mi się podoba, uwielbiam takie. Kocham twoje opowiadania za te zwroty w akcji i wszystkie przeżycia *-* Czekam z niecierpliwością na epilog, ale również z żalem serca ponieważ to juz koniec :C Bedzie mi brakować tego opowiadania. Teraz będę musiała zacząć żyć FBI :D
OdpowiedzUsuńDo epilogu ♥ xx
oh god. popłakałam się :o jaka szkoda, że to już koniec. no nic, w każdym razie nie kończ z pisaniem, bo świetnie Ci idzie! xx
OdpowiedzUsuńmyślałam, że wszystko skończy się szczęśliwie i Valerie z Liam'em będą wiedli wspaniałe życie, a ty kolejny raz mnie zaskoczyłaś. Kolejny mega zwrot akcji czego się totalnie nie spodziewałam.
OdpowiedzUsuńtakiego zakończenia nigdy w życiu nie czytałam, pięknie to wymyśliłaś.
jest mi trochę żal mi chłopców z 1D no i dziewczyn ale najbardziej to już chyba Prim ale najważniejsze, że Liam i Valerie postanowili odejść razem.
czekam na epilog, który jak myślę niestety będzie dość smutny ale również zniewalający jak całe to opowiadanie.
O MÓJ BOŻE !! Zaraz chyba ja CIEBIE zabiję!!! No ale nic ja jakoś przeżyję ;D Świetny rozdział!! :D
OdpowiedzUsuńOo kurwaa ! Jak mogłas zrobic takie zakończenie ?? Rycze teraz
OdpowiedzUsuńJeśli obydwoje postanowili sie zabić będąc rozdzicami to znaczy, że tak naprawdę nie kochali tego dziecka. Przepraszam za te słowa, ale ja naprawdę zakochałam sie w tym opowiadaniu i smutno mi patrzeć jak niewinne dziecko zostaje sierotą. Przecież Liam miał Prim, więc nie został by sam. Boże, nie potrafię już nieczego więcej napisać, bo monitor mi się rozmywa, przez moje zapłakane oczy.
OdpowiedzUsuńProszę, nie kończ tego tak.
Boże! Pobeczałam się i chyba nie muszę nic więcej dodawać o tym rozdziale.
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci za te 24 rozdziały (no i za epilog który dodasz), dziękuje za emocje, za zły, za śmiech i inne odczucia towarzyszące czytaniu. Kurde nie lubię tego uczucia kiedy opowiadanie z którym się zżyłam, kończy się. To takie cholernie głupie ;// Pokochałam tu każdego bohatera, a teraz oni tak odejdą. Jednak co ja Ci tu będę się wyżalała. Opowiadanie było cudowne i dziękuje Ci za nie!
szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiego obrotu akcji...
OdpowiedzUsuńtrochę to dziwne, ale widać, że Liam tak mocno kochał Valerie, że aż zdecydował się na taki krok, jakim była śmierć...
dziękuję ci za te 24 wspaniałe rozdziały :)
mam nadzieję, że wkrótce dodasz epilog.. chyba, że to jest epilogiem ;)
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńcoś ty zrobiła!!!!! Ja tu teraz RYYYYYCZĘ!!
ale i tak było boskie i słodkie... tylko z baaaardzo smutnym początkiem -,-'
fUCK, RYCZĘ NA INFORMATYCE -.- .
OdpowiedzUsuńjej.. nie spodziewałam się tego, tusz się zlewa z łzami. z jednej strony to takie romantyczne ze strony Liam'a, ale nie rozumiem jak on mógł zostawić malutką córeczkę ?
OdpowiedzUsuńahh, lubię te mroczne klimaty, taką śmierć, szczególnie podwójną.
będę bardzo tęsknić za tym opowiadaniem, te 24 rozdziały poruszyły we mnie tyle emocji że nie da się tego prostymi słowami opisać.
dziękuję Ci za dedykacje i za znoszenie mojego jęczenia o nowe rozdziały.
wierna fanka, Susanne
(lonelycarrotx) ♥
Opowiadanie było/jest super. Szkoda ,że to koniec ;c
OdpowiedzUsuńOd samego początku podobał mi się ta jej zjechana psychika . Szczerze mówiąc jak się dowiedziałam o tym ,że w tym opowiadaniu będzie Larry ,a ona będzie z Liam'em to przestałam czytać , ale niedawno nadrobiłam rozdziały i podoba mi się wszystko w tym opowiadaniu . Czyja to jest w końcu córka ? Li czy Heath'a ?
thekaxii.blogspot.com
Oh... Valerie... Liam... Genialne.
OdpowiedzUsuńO M G prawie sie poryczałam jeszcze ta muzyka... czy ich popierdoliło a Prim?!?! najsmutniejsze zakonczenie eveeer! wiesz ze ty lubisz dramatyczne zakończenia... kazdy twój blog ktorey czytałam sie dramatycznie konczy... nie mówie ze to źle ale ludzie lubią szczesliwe zakończenia, lubią mieć nadzieje :) ale i tak zajebisty i następny też bd czytac dawaj już ten rozdział :D
OdpowiedzUsuńMimo, ze wiedziałam od początku jak to się skończy, jest mi teraz strasznie źle.Valerie miała problemy a Liam z miłości mimo wszystko zrobil to z nią.Piękne zakończenie ♥
OdpowiedzUsuńoh kochana czekam na epilog :3
Ja tu normalnie, rycze. Jak mogłaś??
OdpowiedzUsuńJet pięknie, masz talent i wszystko, ale jak nie no ja nie moge po prostu rycze;)
Ja chce epilog, a potem kolejne opowiadanie!!
Kocham Cie <3
ŚWIETNY !
OdpowiedzUsuńMIMO, ŻE TAK SIĘ KOŃCZY :C
już chcę epilog a potem te nowe opowiadanie!
OdpowiedzUsuńPiękne i zakochałam się w tej piosence< 3.
OdpowiedzUsuńKurde, rycze. Tak sie rozryczałam, że chcę więcej ! I co będzie z tą małą?
Mogłabyś pisać dalej, pozniej jak ta mała się czuje.. Wiesz jak urosnie..
@Ayleyyy
Świetnie piszesz, szkoda, że tak się skończyło, ale i tak jest super :) Czekam teraz na epilog :*
OdpowiedzUsuńI czekamy na rozdziały w FBI :D
Wybacz, ale nie mogę inaczej: POEBAO CIE?! PISZ TO KURWA DALEJ BO JAK NIE TO SIĘ KURWA SAMA ZABIJE XD LOL, JAK TO BRZMI XD ZABIŁA SIĘ BO OPOWIADANIE KTÓRE CZYTAŁA SKOŃCZYŁO SIĘ W DRAMATYCZNY SPOSÓB -> DOBRY NAGŁÓWEK XD MNIEJSZA Z TYM. MASZ TO KURWA PISAC DALEJ! TO JEST JEDNO Z NIELICZNYCH OPOWIADAŃ JAKIE MI SIĘ KIEDYKOLWIEK PODOBAŁY, A NIE POWIEM, MAM WYMAGANIA.
OdpowiedzUsuńŚwietnie !
OdpowiedzUsuńJak mogłaś.? Tak po prostu.? Co teraz z małą Primrose.? Kto się nią zaopiekuje.? Harry i Louis ^^.? Hah.. Ale do rzeczy.. Rozdział jak zwykle świetny. Takiego zwrotu akcji się nie spodziewałam.. Teraz płaczę jak dziecko.. Co ty ze mną robisz..Szkoda, że to wszystko tak nagle i szybko się skończyło, ale widocznie taki miałaś plan.. Teraz czekam już tylko na epilog.. Pozdrawiam Anka.x.D.
OdpowiedzUsuńNIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńciekawy :D czekamy na epilog xd
OdpowiedzUsuńno ja cię kręcę! Jak mogłaś to zrobić? :( No ryczę.. biedny Liam i Valerie :( Czekam na epilog :D xx
OdpowiedzUsuńNIIIIIIIIE!!! Skoda że umarli ale przynajmniej razem. A co sie stało z ich dzieckiem?
OdpowiedzUsuńJak mogłaś uśmiercić Liama i Valerie ??? ja tu becze przez to zakończenie jak bóbr!
OdpowiedzUsuńCzemu tak zakończyłaś?!TAk podoba mi się to opowiadanie ale teraz ryczę!!!!!Ciągle gdy czytam ten moment gdy oni się kładą na tym kocu po prostu zaczynam płakać!!:((
OdpowiedzUsuń:(((((((((((((((((((((((((((((((((( czemu??? :((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( śmierć, co za okrutne słowo :((((((((((((((((((((((((((((
OdpowiedzUsuń