wtorek, 8 maja 2012

Rozdział 16: "Want U Back"

(perspektywa Blair)
Mimo iż w studiu czułam się jak ryba w wodzie, męczyły mnie te codzienne sesje nagraniowe i mieszkanie z Cowell’em w Londynie. Wybrałam z wujkiem najlepsze piosenki, kilka moich, kilka innych i album był prawie gotowy. A jak miałam zamiar skończyć szkołę bez chodzenia do niej? No cóż, album wychodzi dopiero we wrześniu, więc przez wakacje mam czas, żeby zdać egzaminy. Znaczy mam na myśli tak jak Harry, wszystkie egzaminy licealne, aż do matury, którą planuję napisać pod koniec sierpnia. Gdy wyjdzie album, trzeba go promować, sesje zdjęciowe, potem trasa… Myślałam, że to będzie prostsze, że gwiazdy naprawdę mają łatwo. Myliłam się. Fakt, że byłam spokrewniona z samym Simon’em Cowell’em tylko wszystkich nakręcał do poprawiania mnie ciągle. Wręcz zajebiście, eh.
Wszyscy w studiu upierali się, żeby drugim singlem była piosenka Want U Back. Miałam nawet nagrać do niej teledysk. Ale dla mnie była po prostu… zbyt osobista. Z resztą tak jak wszystkie. Napisałam ją, gdy zobaczyłam Zayn’a na mieście z jakąś dziewczyną: rudą, niską, a w dodatku bardzo krótko ściętą. Siedziałam wtedy z Liam’em w Nando’s i omawialiśmy z Valerie przez Skype szczegóły mojego występu na ślubie. Ruda i Malik siedzieli dwa stoliki od nas, a on wyrywał ją na tatuaż, który zrobił przy mnie. To bolało, ale nie chodziło nawet o niego. Brzmi to idiotycznie i niedojrzale, ale… ja miałam go pierwsza. Może przede mną były jakieś inne, tak samo wykorzystane, ale chyba to ja byłam pierwszą, która rzuciła jego. Nie, to nie zazdrość, ale ona po prostu… powiedzmy, że wżynała mi się w życie jak jakiś klin. I te jej spodnie, brr. To my zawsze pokazywaliśmy sobie tatuaże, chodziliśmy do Nando’s, a ja pomagałam mu rzucić palenie. Ok, chciałam go z powrotem, ale co nam po związku z miłości tylko z jednej strony?
- Blair, nagrasz jeszcze drugą wersję, akustyczną, ok? – zapytał Will, chyba jedyna osoba w ekipie, która nie miała gdzieś mojego zdania, a ja uniosłam kciuk do góry. Do dźwiękoszczelnej kabiny, ku mojemu zdziwieniu, wszedł Niall. Przywitałam się z nim uściskiem, a on wziął spod ściany gitarę, nastroił ją i zaczął grać, a ja momentalnie śpiewać. Trochę dziwnie było śpiewać o jego kumplu, ale mówi się trudno i żyje się dalej. Po zakończeniu piosenki usłyszeliśmy Will’a:
- Ok, wyszło super, dzięki Niall. Masz przerwę na lunch, a potem spotkanie z Simon’em – dodał, a my wyszliśmy z tego pomieszczenia.
- Co tu robisz? – spytałam, gdy wyszliśmy ze studia.
- Ja tylko pomagam – uniósł dłonie do góry w geście poddania.
- Ta, jasne – prychnęłam. – Malik cię przysłał?
- Malik siedzi z Audrey – odparł, a ja kiwnęłam głową. Przynajmniej wiedziałam, jak ta ruda miała na imię. – Idziesz z nami na lunch? – spytał, a ja zauważyłam, że w naszą stronę zbliża się Jade.
- Nie, nie będę przeszkadzać, pójdę… Emm… z Will’em – wpadło mi do głowy, a blondyn pokiwał głową. Przywitałam się i pożegnałam z Jade, a potem weszłam do studia. Szarooki brunet nadal siedział przy mikserze ze słuchawkami na uszach. Miał zamknięte oczy i ruszał ustami, udając, że śpiewa. Dotknęłam jego ramienia, a on podskoczył i zdjął słuchawki, wyłączając sprzęt.
- Rany, nie wiedziałam, że jestem taka straszna – mruknęłam, podciągając rękawy swetra aż po końce palców.
- Nie, nie jesteś – pokręcił głową z uśmiechem.
- Idziesz na lunch?
- Myślałem, że idziesz z Niall’em.
- Przecież on ma dziewczynę, nie, no co ty – pokręciłam głową. – To co, KFC?
- Jestem wegetarianinem – wyjaśnił z powagą, a ja rozejrzałam się po pokoju zdezorientowana. Zaśmiał się, a potem dodał: - Nie no, żartuję. Chętnie.
Wzięliśmy sobie na spółę kubełek Classic i zaczęliśmy jeść.
- Simon wspominał, że za kilka dni nagrywasz mash-off do dwóch części Love The Way You Lie – zauważył.
- Błagam, wszyscy dookoła rozmawiają o mojej pracy – wywróciłam oczami.
- Dobra, to o czym chcesz rozmawiać?
- Na pewno nie o moim spierdolonym życiu uczuciowym – stwierdziłam. – Pracujemy razem od kilku dni, a prawie cię nie znam. Opowiedz coś o sobie – poprosiłam.
- Jestem Will Collins, mam 22 lata i do ukończenia liceum mieszkałem w USA – wyjaśnił. – Nie chwaląc się, moja mama, Suzanne, napisała trylogię „Igrzyska Śmierci” – dodał.
- Nie czytałam, ale widziałam ekranizację pierwszego tomu w kinie – odparłam życzliwie.
- No, w każdym razie mniejsza o nią – machnął ręką. – Po liceum przyjechałem tu i w tej chwili kończę studia z managerii. Wiesz o co chodzi, bycie menagerem – wyjaśnił. – Jestem w studiu na stażu, żeby zobaczyć, jak pracują gwiazdy. Zdążyłem poznać Olly’ego Murs’ea, One Direction i… ciebie – uśmiechnął się.
- Nie jestem gwiazdą, wydałam jeden singiel – stwierdziłam, kończąc drugi kawałek kurczaka.
- Twój singiel przebił Justin’a Bieber’a, Katy Perry i The Wanted. Jedyny singiel przed tobą to One Thing! – pokazał mi iTunes w telefonie, a ja otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia. Przecież End Up Here to...
- Ale ja to napisałam na serwetce – wydukałam, a on się zaśmiał. – Kredką do oczu – dodałam.
- J.K Rowling też pisała na serwetkach i zobacz jak działa magia.
- Ale Harry Potter to co innego, to był przełom w literaturze młodzieżowej – wytknęłam mu język.
- A ty będziesz żeńskim przełomem na rynku Wielkiej Brytanii. Znaczy, bez urazy, ale 1D są męskim – dodał, a ja pokiwałam głową, przeżuwając frytki w milczeniu.
End Up Here na drugim miejscu na iTunes. Nawet Boyfriend Bieber’a było o jedno miejsce za mną. Szczerze mówiąc wcześniej nie widziałam nawet okładki swojego singla, miałam to gdzieś. Teraz okazało się, że jest na nim moje zdjęcie, gdy nagrywałam piosenkę w studiu. Skupiona, z zamkniętymi oczami, śpiewająca.
- Mieliśmy nie gadać o pracy – zauważyłam, oddając mu telefon przy okazji sprawdzając godzinę. – A za 5 minut kończy się przerwa, lepiej chodźmy już – dodałam i wróciliśmy do studia.
(perspektywa Valerie)
- Jesteś pewna, że chcesz się przeprowadzić teraz, a nie po ślubie? – spytała wyraźnie podenerwowana mama, patrząc na pudła rozstawione u mnie w pokoju.
- Tak – odparłam, ocierając pot z czoła. Pakowanie jednak potrafi być męczące. – Jutro po te rzeczy przyjedzie ciężarówka, Liam powiedział, że z chłopakami rozstawią meble, a potem to już tylko wypakować te pudła i… jesteśmy w domu – zaśmiałam się, siadając na moim łóżku bez pościeli. – Pożyczysz mi jakąś, prawda? – spytałam jej, a ona pokiwała głową.
- Kochanie… małżeństwa w tym wieku potrafią być… nietrwałe i…
- Mamo – powiedziałam stanowczo. – To nie jest tak, że mamy być młodym małżeństwem bez pieniędzy. Ani nie tak, że będę żerować na jego sławie. Pójdę na studia, znajdę pracę, naprawdę – tłumaczyłam jej.
- Jednak wychowałam mądre dziecko – przytuliła mnie i pocałowała w głowę. – Badałaś się ostatnio? – spytała, spoglądając na moją nogę.
- Mhm, byłam u lekarza jakieś 4 dni temu – odpowiedziałam.
- I co, nic się nie paskudzi?
- Minęło 9 lat, nic się nie spaskudzi, na pewno – i wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Zdziwiona otworzyłam, widząc przed sobą… Heath’a. – Ee.. cześć. W-wejdź – zaprosiłam go do środka. Pierwszy raz odkąd się znamy był u mnie w domu. Dziwne, prawda? Nawet nie znał moich rodziców, ale teraz miał okazję poznać mamę.
- Dzień dobry, jestem Heath, przy… ee… kumpel Valerie – skinął głową na moją rodzicielkę schodzącą po schodach.
- Katherine Humphrey, jej mama – uśmiechnęła się i podała mu pulchną dłoń. – To ja idę jeszcze zobaczyć po pokojach, czy czegoś nie zostawiłaś – dodała i zostawiła nas samych. Poszliśmy do kuchni.
- O co chodzi? – spytałam wprost.
- Chciałem ci dać prezent do nowego domu – odparł i wyciągnął zza pleców ozdobną popielniczkę.
- Jest śliczna – stwierdziłam i uściskałam go. – Dziękuję – dodałam.
- Zobaczymy się jeszcze? Znaczy, przed moim wyjazdem? Pobędziemy sami i pogadamy?
- Ale nie chcę, żeby to się skończyło tak jak ostatnio, ok? – odparłam rzeczowym tonem.
- Jesteś prawie mężatką, o co ty mnie osądzasz?! – zrobił obrażoną minę, a potem oboje się zaśmialiśmy. – Do zobaczenia jutro w szkole – pożegnał się i wyszedł.
Następnego dnia przyjechała „ekipa wujka Lou”. Nie no, serio, z tego co wiedziałam, to wszyscy przysięgali, że nikomu nie powiedzą, gdzie i z kim się przeprowadzam. Pewnie Liam miał gorzej, ich dom paparazzi mają na celowniku 24/7. Chyba, że…
- Panie Tomlinson, jakim cudem nikt nie zauważył, że przewoziliście rzeczy Liam’a?
- Działaliśmy pod osłoną nocy – zaśmiał się, a ja pokiwałam głową. Tak jak myślałam. Podziękowałam całej ekipie, gdy wzięli wszystkie pudła z moimi rzeczami, a następnie weszłam do swojego prawie pustego pokoju. Jedyne rzeczy, które tam stały, to puste półki, biurko i łóżko z pościelą pożyczoną do jutra od mamy. Wciągnęłam powietrze. Tak, mimo wszystko pachniało papierosami i tanimi perfumami. Jutro miałam wziąć ze sobą tylko kilka rzeczy: trochę ubrań i butów, bo musiałam w czymś dzisiaj i jutro chodzić, piżamę, kosmetyki i dokumenty. Tak wyglądało moje życie. Spakowane w pudła i wywiezione. Usiadłam na skraju łóżka i spojrzałam przez okno. Było wręcz gorąco jak na połowę kwietnia, a wszyscy, łącznie ze mną, chodzili w rybaczkach i krótkich rękawkach. Zauważyłam, że pani DeFines prowadzi Blaine’a z plecakiem z Power Rangers z przedszkola, a on z zapałem coś jej opowiada, zapewne swoje „przedszkole przygody”. Aż się uśmiechnęłam pod nosem. I nagle wyobraziłam sobie siebie, jako matkę. Szybko jednak odrzuciłam tą myśl. Małżeństwo? Ok. Ale dzieci? Nie teraz. I tak miałam już pooraną psychikę, nie chciałam robić tego samego swoim dzieciom. Nie, dopóki całkowicie się nie przekonam, że życie ma sens. Bo jakoś nie do końca wierzę w to, co próbuję sobie wmówić.
Nagle zatęskniłam za Liam’em. Już miałam szczegółowo zaplanowany nasz pierwszy wieczór w nowym domu. Kolacja przy świecach, długa rozmowa przy kominku i… nasz pierwszy, wspólny raz. Mimo iż wiedziałam, że on nie jest prawiczkiem, a ja nie dziewicą, chciałam wiedzieć, jak to jest robić to z osobą, którą się kocha. „Seks bez miłości to jak wampir bez ludzkiej krwi, jest słaby” – zacytowałam w myślach swoje słowa skierowane do Zayn’a. Ale czy rzeczywiście tak było? Tego dopiero się dowiem.
Resztę dnia spędziłam wymieniając SMS-y z Jeanette i omawiając szczegóły projektu sukni. Naprawdę się w to zaangażowała, mimo iż do lipca jeszcze długi czas. Wieczorem zjadłam z mamą kolację, ostatnią jako mieszkanka tego domu, czyli jej popisową zupę szczawiową. Była przepyszna, jak zawsze. Po kolacji obejrzałam jeszcze najnowszy odcinek „Pamiętników Wampirów” i poszłam spać.

____________________________________________________________
No i jest kolejny rozdział ;) Wieje nudą, no wiem... Ale w następnym już się dzieje, przeprowadzka biczeeees *-*
A teraz zajmijmy się moim szantażem/reklamą:
CZYTAJCIE TEN BLOG ♥
http://our-unusual-story.blogspot.com/

Jest naprawdę GENIALNY, a ma mało czytelników i komentarzy... Jest prolog i 2 rozdziały, to naprawdę NIEDUŻO do czytania, nawet jak ktoś jest oporny. A dlaczego to szantaż...? Bo... bo... BO JAK NIE TO SIE FOCHNE FOREVER HAHA XD
No dobra, nie zamulam już ;)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

@MargaaStyles xx

30 komentarzy:

  1. I LOVE WILL, PODBIŁAŚ MOJE SERCE BICZ ♥ hahahaha ale serio rozdział jest mega'śny' :D Ok, Heath już mnie nie wkurwia i wręcz nie mogę się doczekac tej przezajebistej przeprowadzki xd I sukienka od Jean sjhkdhg *-* marzenie :D
    no dobrze, czekam na kolejny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaaa zajebisty rozdział *-* Chcę już nowy szybko XD <33333

    OdpowiedzUsuń
  3. Więc jak zawsze super : D.
    Niech Blair i Zayn się zejdą wreszcie, a tą rudą wywieźć gdzieś i po sprawie : D .
    Nom, więc ode mnie tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  4. sdhgajghsgkuhgk zaacny rooozdział *___*
    Wybacz nie mogę się rozpisywać bo mam jeszcze kupę roboty na projekt ; c

    OdpowiedzUsuń
  5. super<33333 czekam na tą przeprowadzkę xD

    OdpowiedzUsuń
  6. KURCZAKI ZIEMNIAKI,
    nie wiem jak ci dziękować za tą reklamę. jestem twoją dłużniczką. wielką. bardzo też jestem wdzięczna za takie ciepluchne słowa :3333
    a ja sie pochwale, że wczoraj czytałam dopiero 14 rozdział z twojego bloga, bo jestem opóźniona jak nigdy -_- ale już lecę z wywieszonym jęzorem żeby wreszcie dogonić, bo jestem bardzo ciekawa jak to wszystko się rozwinie. obiecuje, że już niedługo wywalę ci taki wywód, będziesz godzine czytać ten komentarz, bo jak się przymierze to wale tak nienaturalnie długie, że ludzie się mnie boją O.x
    kurde znowu sie rozpisałam zanadto! dobra już kończę.
    a nie jeszcze jedno!
    kocham cie dziewojo mi nie znana, i kocham twoje zwroty akcji i pomysły w tym blogu.
    LOVE KROVE,
    Av.xx

    OdpowiedzUsuń
  7. cudo ! Już się nie mogę doczekać kolejnego : D

    OdpowiedzUsuń
  8. ale świetnie, ja chcę już przeprowadzkę.!!
    dodawaj szybko kolejny.
    naprawdę masz talent dziewczyno, to opowiadanie jest zupełnie inne od reszty. ; ]]
    czekam na next'a.
    pozdrawiam. ^.^

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze nie moge sie doczekac slubu :3
    I ciekawe jak sie ulozy z Zaynem i Blair...
    Czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  10. oh to taki fany rozdzialik :DDD zajebisty ;p no i to takie urocze4 to z Valerine i w ogóle... na samaym pozcątku tego bloga to myślalam ze ona bedzie z Lou... no cóż życie jest pełne niespodzianek xd

    OdpowiedzUsuń
  11. Achhh chce już wiedzieć co będzie dalej, ślub i wgl nie moge sie doczekać i jeszcze ta nowa laska Zayna

    OdpowiedzUsuń
  12. świetne1 takie słodkie to z valerine <3
    ciekawe jak sie ułozy z zyanem i blair...
    zapraszam do mnie gdzie PRZED CHWILĄ ukazała sią 20 część opowiadania
    http://galaxy-strawberry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. No więc tak: . Valerie i Liam, wielbię *_*, Zayn , kurde jak tak można zrobić do cholery. Blair i jej kariera, spoko ^^.DAWAJ NEXT !! : P *_*

    OdpowiedzUsuń
  15. świetne *.*

    OdpowiedzUsuń
  16. aww ;*
    chyba najbardziej podoba mi sie perspektywa Blair. Bez urazy, po prostu wciągnęlam sie w jej uczucia i w ogóle. :D:D
    Czekam na następny! :) xx

    OdpowiedzUsuń
  17. padłam!! ''ekipa wujka Lou" albo "Działaliśmy pod osłona nocy"
    weź zrób cos z tym Malikiem, no!!! tak dłużej być nie może!!
    -,-' czekam na następny!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. świety , tak jak każdy :D
    informuj mnie o kolejnych :D @beautiful_body1

    zapraszam do mnie : zapamietaj-mnie-taka-jaka-bylam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mogę doczekać się ich ślubu i jestem strasznie ciekawa czy do tego czasu się nic nie wydarzy ;P
    W sumie dziwnie tak młodzi są i wgl, ale jak sobie chcą :)
    Fajnie, że Blair się rozwija, mam nadzieje, że sobie z wszystkim poradzi :)
    Czekam na kolejny !!

    second-chance-to-life.blogspot.com -- zapraszam !!

    OdpowiedzUsuń
  20. kochany taki ten rozdział. :-3

    OdpowiedzUsuń
  21. Co tu dużo mówić . Masz talent dziewczyno !!

    OdpowiedzUsuń
  22. dawaj next ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. cudne ♥ niech że się zayn ogarnie!

    OdpowiedzUsuń
  24. nie mogę się doczekać ślubu :>

    OdpowiedzUsuń
  25. kolejny taki rozdział, prędko!

    OdpowiedzUsuń
  26. nie mogę się doczekać następnego :')

    OdpowiedzUsuń
  27. PRZEPROWADZKA BICZESS

    OdpowiedzUsuń